Obóz Szczepu SP-20, 1988
Jedwabny Szlak (tzw. obóz rycerski),
Jez. Wielatowo, 27 VI - 21 VII 1988
Mimo pewnych zauważalnych jeszcze niedociągnięć, obóz ten był ważnym etapem w rozwoju środowiska. Umocniła
się na nim tożsamość drużyn i Szczepu (po obozie zaczęło się zdobnywanie nazwy "Leśni" oraz nazw drużyn "Bractwo Kory Brzozowej" i "Orejana").
Dla większości uczestników był pierwszą i dość ciężką szkołą obozowania w lesie,
przeważnie zdaną pomyślnie.
Data: 27-21 VII 1988
Lokalizacja: jez. Wielatowo, woj. koszalińskie
Organizacja: obóz Szczepu SP-20 złożony z podobozu harcerskiego 11 i 434 PDH oraz podobozu zuchowego 36 PDZ.
Obóz w pełni samodzielny (puszczański). Zorganizowany z dużą pomocą logistyczną i sprzętową innych środowisk.
Kadra: komendant całości i kolonii zuchowej Dorota, komendant podobozu harcerskiego Hugon, oboźny Iżik,
kwatermistrz Waldas, kucharka pani H.
Zastępy: "Kobuzy" (zastępowy Przemo), "Świstaki" (Docent), "Wilki" (Liniś), "Szafirki" (Aga S.), "Szafranki" (Olas), "Szarotki" (Marzena).
Styl: rycerski (z elementami fantasy - luźne odniesienia do trylogii Tolkiena). Pierwotnie obóz miał być zorganizowany wspólnie z 37 PDH "BKIK" która planowała obóz w stylu japońskim,
stąd nazwa "Jedwabny Szlak" (miała symbolizować łączność średniowiecza europejskiego i azjatyckiego, ale
potem okazała się dość mało nieadekwatna).
Plakietka: Guma na filcu. Błędnie wytłoczono na niej "11 PDZ" i "434 PDZ", dlatego na wielu zachowanych
egzemplarzach Z jest zdrapane.
Pionierka i kwaterka: obóz składał się z 2 podobozów (harcerskiego i zuchowego) oraz części gospodarczej. Były zawieszone 3 "tipi" (plandeki z otworem)
- 2 jako zadaszenia miejsca na ognisko i 1 jako stołówka. Z większych urządzeń obozowych warto wymienić zbudowane z rozmachem bramy - harcerska z podestem u góry i zuchowa w formie labiryntu.
Ogólnie pionierka była na wysokim poziomie, choć w znacznej części była dziełem drużyn starszoharcerskich "Zagończycy" i
"Arkona" które potem objęły obozowisko na następny turnus.
Wystrój obozu, stroje obozowe: Stroje obozowe w 1988 były na wysokim poziomie, było dużo broni wystruganej z drewna, hełmy rycerskie z tektury itd. Przed namiotami i przy kręgu ogniskowym były zawieszone tarcze z herbami zastępów i postaci z kadry..
![]() Zuchy z 36 DZ "Mali Przyrodnicy" z wizytą na ognisku w podobozie harcerskim. Widoczny fragment wystroju - jedna z tarcz herbowych zawieszonych w kręgu ogniskowym |
![]() Harcerki i harcerze z zastępów "Szarotki", "Szafranki", "Kobuzy" i "Świstaki". |
![]() Pierwsze samodzielnie budowane prycze. Na zdjęciu namiot zastępu "Świstaki" |
![]() W ramach średniowiecznej tematyki zorganizowano wycieczkę do Malborka. |
Pogoda: lipiec 1988 był dość pochmurny i chłodny, było dużo komarów.
Program, przebieg: pierwszy obóz samodzielny Szczepu SP-20. Był już dość bogaty wystrój obozu, pionierka na wysokim poziomie, ambitne stroje obozowe.
Program kolonii zuchowej był już na najwyższym poziomie. Program podobozu harcerskiego
jeszcze nie do końca dopracowany i czasem improwizowany z dnia na dzień, brakowało zwłaszcza gier terenowych z
prawdziwego zdarzenia. Było natomiast dość dużo bliższych i dalszych wypadów poza teren obozu: dwudniowa wycieczka do Malborka, jednodniowa do Szczecinka z
grą po mieście, "Chatka Robinsona" oraz wyjścia do kościoła w Sporem. Było trochę konfliktów między zastępami - przekazania służby odbywały się wieczorem (po kolacji), po ciemku,
i zdarzały się spory o rzekomo niedomyte kotły itd. W porównaniu z późniejszymi obozami panował dość duży dystans między kadrą a uczestnikami i większy niż później rygor.
Kolorytu obozowi dodawała trąbka-sygnałówka, na której "Hugon" wygrywał pobudki, ciszę nocną i alarmy.
Sąsiedzi i goście: W sąsiedztwie nie było innych obozów harcerskich, a przynajmniej nie było żadnych kontaktów z nimi. Natomiast pewnej
nocy obóz podeszła 37 PDH "BKIK", wynosząc śpiących (o hańbo!) wartowników.
Poza tym obóz odwiedziła dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 20 z enerdowskimi kolonistami, którzy w tym czasie przebywali
na koloniach w Poznaniu. Z naszej strony był dwudniowy wypad najstarszych harcerzy i harcerek w celu podejścia obozu.... w ...
Rywalizacja zastępów: I miejsce zajęły „Szarotki”. Punkty w rywalizacji były przyznawane za porządek, zdyscyplinowanie, aktywność etc.
Przeboje obozu: W tym czasie repertuar piosenek w Szczepie SP-20 nie wyróżniał się jakoś szczególnie, dominowały powszechnie znane w tym czasie piosenki
turystyczne i harcerskie, o Bieszczadach itd. Popularne były np. "Zielona miłość", "Bieszczadzki trakt", "Krajka", "We wtorek w schronisku".
![]() Brama podobozu harcerskiego |
![]() Stołówka i kuchnia obozowa |
![]() Apel końcowy - zastępy "Świstaki", "Szafranki" i "Szafirki" |
![]() Apel końcowy - zastęp "Wilki" |
Wspomnienia - ALICJA (1994):
Tu już nie było niedomówień. Byłyśmy my, nasi chłopacy,
nasze zuchy. Obóz miał fajną lokalizację, choć minusem były roje komarów. Dostępu do obozu broniła wysoka brama
z podestem, na który można było się wspiąć. Byliśmy już dobrym materiałem na wzorowych harcerzy,
nie zostało to jednak do końca wykorzystane. Było jeszcze trochę osobistych konfliktów między niektórymi ludźmi,
które rzutowały na atmosferę obozu.
Wspomnienia - GRZECHU (2005): Z tego obozu pamiętam głównie pobudki i ciszę nocną wygrywaną przez Hugona na trąbce,
pamiętam szorowanie kotłów, pamiętam naszą piętrową pryczę – każdy chciał choć raz spać na górze,
dlatego codziennie była zmiana miejsc. W zastępie „Kobuzy” idąc do mycia czy do kuchni śpiewaliśmy zawsze
„Sokoły” albo „Zaczarowaną procesję” (piosenka grupy „Pod Budą”, właściwy tytuł „Naftalinowy Świat”, znaliśmy
tylko refren). W ogóle dużo się wtedy śpiewało w marszu. W porównaniu z późniejszymi obozami brakowało
gier terenowych, nawet my, najmłodsi harcerze, to dostrzegaliśmy.
Wspomnienia - DOROTA (2005): Zuchowa kolonia udała się rewelacyjnie. Była już w pełni rozbudowana
fabuła, trwająca od początku do końca obozu. Wszystko się doskonale udało. W obozie harcerskim było troszkę gorzej,
brakowało gier terenowych. Niewypałem było miejsce. Jezioro było piękne, ale las bukowo-modrzewiowy, cienisty i
z dużą ilością komarów. Już nie pamiętam dokładnie, czy ktoś nas ubiegł w załatwieniu lepszego miejsca, czy też
my mieliśmy trafić gdzie indziej, ale ze względu na prace leśne skierowano nas w ten sektor lasu.
![]() Apel końcowy - zastęp "Szarotki" |
![]() Apel końcowy - zastęp "Kobuzy" |
![]() Apel końcowy - rozdanie plakietek obozowych (dotarły dopiero ostatniego dnia). Z lewej Hugon - drużynowy 11 PDH i komendant podobozu harcerskiego |
![]() Przed odjazdem. Na pierwszym planie Waldas - przyboczny 11 PDH i kwatermistrz obozu |
WCZEŚNIEJ: Obóz 1987 Jez. Smolęsko |
WCZEŚNIEJ: Rok 1987/1988 |
DALEJ: Rok 1988/1989 |
DALEJ: Obóz 1989 Jez. Dębno |
Aby wrócić na stronę główną lub zajrzeć do innych działów, skorzystaj
z menu po
lewej stronie.
Jeśli klikniesz tu,
STRONA GŁÓWNA otworzy się w nowym oknie.